Recenzje

Ola: „Dzieła wszystkie Szekspira” to „luźne” przedstawienie, które może spodobać się nie tylko uczniom, ale i niektórym dorosłym. Aktorzy starali się stworzyć klimat panujący w świecie dzisiejszej młodzieży, m.in. poprzez używanie języka kolokwialnego. Oglądając spektakl, można było odnieść wrażenie, że aktorzy improwizują. Jednak z pewnością to tylko złudzenie. Artyści przez cały czas utrzymywali kontakt z widzem, przez co włączali go w toczącą się na scenie akcję.

Przedstawienie rozbawiło młodzież, choć również zaskoczyło część widowni. „Dzieła wszystkie…” w tej wersji udowodniły, że teatr to nie tylko miejsce powagi, ale także dobrej zabawy.

Ania: „Dzieła wszystkie Szekspira” cieszą się na pewno uznaniem publiczności, bo moje gimnazjum również było zachwycone „luzem” przedstawienia. Ja natomiast siedziałam cicho, przybita do fotela i patrzyłam, jak widownia jest poddawana praniu mózgów. Aktorzy wymyślali coraz to nowe zadania dla widzów, to podniesienie rąk do góry, to krzyknięcie jakiegoś hasła. To takie „interaktywne przedstawienie”, niby sympatyczne (ale właśnie „niby”) albo ja nie potrafię się włączyć do tego rodzaju zabawy tłumu.

A może to wcale nie było ogłupianie publiczności – w końcu siedzieli dookoła mnie zachwycenie uczniowie… Zachwyceni byli na pewno, bo wbrew przewidywaniom, że to będzie kolejne nudne, staroświeckie przedstawienie, okazało się, że spektakl jest nowoczesny. Może niektórym też nie bardzo podobała się ta „nowa wizja”, ale – wiadomo – nowe rzeczy wzbudzają kontrowersje.

Dzisiejsza młodzież jest inna niż ta kilkanaście lat temu, więc może ważne wartości w życiu powinno się przekazywać również w zmienionej formie, może „rapowanie”, „język uliczny” i wiele innych chwytów, jakimi posłużyli się aktorzy, są adekwatne do tej ważnej misji, którą pełni teatr.

Reszta jest milczeniem.